W zamierzeniu ten "wrzut" na wykop miał być chyba trochę skandalizujący, autor o nicku Obi-san zatytułował go ironicznie "Wikipedia Óczy" (Wikipedii miało się dostać za Wikisłownik? :). Obi-san zadał sobie trud zrobienia szeregu zrzutów ekranu z omówieniami wulgaryzmów i oznaczenia na nich ramką interesujących go fragmentów, tj. przykładów użycia tych słów. Cóż - jak zresztą zauważyli użytkownicy wykopu w komentarzach - słownik to słownik, omawia się wszystkie wyrazy, a przykłady użycia tych konkretnych słów nie mogą być zdaniami, które padają z ambony w kościele. Dla obcokrajowca wcale nie jest oczywiste, jak używa się danego "przerywnika". Żaden to skandal...
Ciekawe, swoją drogą, czego ludzie szukają w sieci... Jak pisałem w poprzedniej notce, najczęściej wyszukiwanym słowem w Wikisłowniku jest ch..j. Hasła dotyczące wulgaryzmów mają największy odsetek osób, które edytują tylko raz - pojawiają się na słowniku, żeby dopisać różne, czasem z sufitu wzięte "synonimy" tych słów i znikają. Notka na wykopie pasuje do tego obrazka: "Hehe, ktoś na płocie napisał du..".
Ale to dobrze, że o nas mówią. Może wśród dwudziestu osób, które trafią na Wikisłownik z wykopu i zechcą dodać przykład do słowa ku... znajdzie się choć jedna, która będzie potrafiła dodać odmianę przez przypadki do mucha. :)
8 komentarzy:
Heh, do tej pory nie mogę się nadziwić, że ponad 300 osób dziennie odwiedza hasło ch.. To tylko dwa razy mniej niż stronę główną. Co 18 wejście!
Oj, 20 osób z wykopu - jeśli wpis (btw. widziałem go :) ) pojawił się na głównej, to popularność wzrasta... jak na wykopie na głównej pojawił się mój wpis o zablokowaniu łodzkiej Neo, to pierwszego dnia weszło do mnie z wykopu ~650 osób!
Tja... "Wikipedia Óczy".
Frustrujące jest to, że dla powalającej większości Polaków Wikipedia to jedyny projekt Fundacji Wikimedia.
A co do haseł, które autor owego "wykopu" raczył ukazać jako przykład haseł w Wikisłowniku... no cóż... to chyba świadczy o tym, jakich haseł ON poszukiwał ;)
Tja...
TO ja pójdę po herbatę.
Czepiają się... Ale żyjmy dewizą Dody - nieważne, co mówią; ważne, że w ogóle mówią.
Według mnie hasła o wulgaryzmach mamy dość przyzwoicie opracowane, w przykładach nie ma żadnego epatowania brutalnością języka tylko pokazują one, jak w rzeczywistości używa się tych słów. Pomarańczę pamiętam też raziły hasła o wulgaryzmach, ale skoro nasi rodacy mówią tak a nie inaczej, to powinniśmy też to pokazywać na Wikisłowniku, pamiętając, by nie dopuścić do "popisywania się" wulgaryzmami.
Natomiast odnoszenie się do Wikisłownika jako do Wikipedii - smutne, ale patrzcie, tą wiadomością zyskaliśmy pierwszy link na Wykopie z tagiem "Wikisłownik".
Może nie do końca o taką promocję chodziło, ale zawsze to coś...
@Derbeth (patrzcie, tą wiadomością zyskaliśmy pierwszy link na Wykopie z tagiem "Wikisłownik".)
Nie, pierwszy jest Twój wykop "50 tysięcy haseł w Wikisłowniku" :)
Aha, widziałem, że tam jest jeden link więc myślałem, że ten :) Czyli "Wikipedia óczy" jest w Wykopalisku, nie jest ogólnie widoczny. "Wykopałem" link - co jak co, ale reklama na stronie głównej w jakiejkolwiek formie zawsze się przyda.
Prześlij komentarz